Konferencja Zielarsko-Pszczelarska za nami

W sobotę 6 listopada staraniem Marii Wnęk odbyła się w Spiskim – Różanym Zakątku Konferencja Zielarsko-Pszczelarska.

Zaproszenie na nią przyjęli praktycy pszczelarze z Krempach, Dursztyna, Frydmana i Dzianisza oraz kilka zielarek z okolicy. Można było posłuchać o zaletach leczenia ziołami, o sposobach radzenia sobie z chorobami pszczół, destrukcyjnym działaniu nieodpowiedzialnie stosowanych oprysków, potrzebie dokarmiania pszczół i innych. – Chciałam, żebyśmy trochę się zintegrowali, poznali i wymienili doświadczeniami – wyjaśniała powody zorganizowania takiego spotkania Maria Wnęk, która też od 2 lat hoduje pszczoły.

 Gościem specjalnym tego wieczoru był dyplomowany naturopata, specjalista medycyny naturalnej oraz apiterapii i ziołolecznictwa, prefekt akademii apiterapii medycznej, a od kwietnia 2021 r. także profesor Irańskiego Uniwersytetu Medycznego w Shiraz Łukasz Uliasz, który – choć młody wiekiem – od 15 lat też jest pszczelarzem, prowadząc włączoną w sieć Dziedzictwa Kulinarnego Maszowsza pasiekę ekologiczną.

To, co z miejsca zmartwiło zebranych to zmniejszające się z roku na rok pożytki. – Rolnicy koszą coraz wcześniej, używają oprysków, słowem – prawdziwy sezon mamy może do czerwca – utyskiwali. Remedium na taki stan rzeczy próbują szukać sami, obsiewając ziołami i kwiatami okolice swoich pasiek i dbając o niewykaszanie trawników. – Ja np. zauważyłam, że odkąd posiałam przy pasiece pachnącą cytryną miododajną pysznogłówkę, pszczoły bardzo chętnie na niej siadają – dzieliła się swoimi doświadczeniami i spostrzeżeniami Maria Wnęk.

Kolejną bolączką, o której chętnie mówili pszczelarze, były choroby pszczół. I tu zarówno prowadzący spotkanie Łukasz Uliasz, jak i pozostali bartnicy wymieniali: warrozę, zgnilca amerykańskiego, nosemozę, motylicę, małego chrząszcza ulowego i wiele innych. Trzeba podkreślić, że Łukasz Uliasz gorąco zachęcał przybyłych do porzucenia gotowych środków chemicznych zwalczających choroby i przekonania się do własnoręcznie robionych ziołowych wywarów, np. z kobylaka, jaskółczego ziela i innych. W sukurs profesorowi przyszła też Maria Wnęk, która nie tylko do leczenia pszczół, ale i do podkurzacza z powodzeniem stosuje zioła. Temat ziół pojawił się też przy dokarmianiu pszczół. I znów zarówno Łukasz Uliasz jak i Maria Wnęk zachęcali do dodawania do roztworu wody i cukru takich ziół, jak: krwawnik, młoda pokrzywa, mięta, wrotycz, liście orzecha włoskiego, kora dębu, waleriana, mniszek lekarski czy rumianku, argumentując, że pszczoły nie tylko będą dobrze odżywione, ale też zabezpieczone przed ww. chorobami, zwłaszcza biegunką pszczół.

Nie zabrakło w tym dniu także odwołania do zalet medycyny naturalnej. W tej materii swoimi doświadczeniami w zbieraniu, suszeniu i przetwarzaniu ziół podzieliła się z uczestnikami spotkania Maria Wnęk, która każdemu wręczyła własnoręcznie ozdobiony płócienny woreczek z mieszanką pachnącego suszu. Można było też poczęstować się miodem z jej pasieki, aromatyczną ziołową nalewką czy zabrać do domu pudełeczko z wybraną maścią ziołową. Piękny podarunek dostał od niej także prof. Uliasz. Był nim obraz przedstawiający pasiekę pszczół.

Na koniec tego zielarsko-pszczelarskiego posiedzenia pojawił się też temat zorganizowania kursu pszczelarstwa od podstaw. O ten wnioskowali przybyli na spotkanie laicy, którzy dopiero zastanawiają się nad rozpoczęciem hodowli pszczół. I znów prof. Łukasz Uliasz zapewnił, że jeśli tylko znajdą się zainteresowani, on chętnie takie szkolenie przeprowadzi. – Ja przy okazji przypomnę sobie podstawy, a uczestnicy szkolenia zyskają wiedzę i większą świadomość na temat ważności i przydatności pszczół. Jak podkreślał, on sam stoi na stanowisku, że o potrzebie przeciwdziałania ginięciu pszczół powinny mówić wszystkie lokalne autorytety – nauczyciele w szkole, sołtysi na zebraniach wiejskich i księża.

Konferencja zakończyła się posiadami przy stole i wymienianiem wzajemnych doświadczeń już w mniej formalnej atmosferze. Nie zabrakło też oprawy muzycznej wieczoru w wykonaniu kapeli Dominiki Trybuły. I pięknie przygotowanego poczęstunku – dzieła Adrianny Klepacz.

 

Facebook Comments