Krempaskie jeziorka

Gdyby ktoś powiedział mi, gdy byłam dzieckiem, że w Krempachach będą kiedyś stawy lub jeziorka, nie uwierzyłabym mu za nic! Ale od kilku lat są 🙂 I to bardzo przyjemne!

Piątkowe popołudnie okazało się wręcz idealne do zwiedzenia bliższych i dalszych okolic. Już dawno ciągnęło mnie na rower, ale praca, dom, (no dobra!) lenistwo… i jakoś się nie składało… Ale tym razem się zawzięłam! Postanowiłam udać się nad jeziora. Najpierw te nasze, po żwirowni, a potem już dalsze – Jezioro Czorsztyńskie.

Wycieczka była mega udana. Okazało się, że tuż pod nogami można znaleźć oazę spokoju, w której – zwłaszcza w środku tygodnia – jest mało ludzi, a zamiast zgiełku, słychać jedynie szum fal i szelest szuwarów. Wypatrzyłam nawet rybki i 2 łabędzie! Szkoda tylko, że te ostatnie pływały po samym środku jeziora 🙁

I nie będę chyba osamotniona w stwierdzeniu, że czasami to, czego nam potrzeba – relaksu, wyciszenia, zachwytu… – szukamy gdzieś daleko, a mamy na wyciągnięcie ręki. Miejsce jest wręcz idealne do rodzinnych wypadów, spacerów i wędkowania – z całą infrastrukturą towarzyszącą! W końcu to także łowisko 🙂

 

 

 

Facebook Comments