Artykuł wyborczy Franciszka Pietraszka

Taki oto list wpłynął dzisiaj na adres redakcji:

W załączeniu przesyłam Państwu materiał o planach, jakie z wyborem na stanowisko sołtysa Krempach wiąże jeden z kandydatów – Franciszek Pietraszek.

Serdecznie proszę w imieniu swoim i kandydata o publikacje materiały na krempaskiej stronie internetowej.

Z góry dziękuję i pozdrawiam

Piotr Twardowski

***

Razem dla Krempach – Franciszek Pietraszek kandydat na sołtysa

Rozwój Krempach, czyli miejsca naszego codziennego życia, a więc naszego domu zależny jest od wielu czynników – mówi Franciszek Pietraszek, ubiegający się w tegorocznych wyborach sołeckich o stanowisko gospodarza Krempach. – Głównym jest chęć współpracy wszystkich grup społecznych, wszystkich chętnych domowników i wspólne nakreślanie najważniejszych problemów wartych rozwiązania – mówi Pietraszek.

Startować w wyborach zdecydował się, bo jak mówi, przez wiele lat nie zadbano o to, by decyzje dotyczące przyszłości miejscowości podejmowane były dzięki wspólnemu wypracowaniu najlepszych rozwiązań.

Na przykład samo zebranie wiejskie. To teraz chwila, gdy niewielka grupa przegłosowuje pomysły narzucone z góry, nie przemyślane i często zdane na niepowodzenie, albo bardzo krótki żywot, jak przykład ulicy Tatrzańska – podkreśla Franciszek Pietraszek. – To jest niegospodarność i wyrzucanie w błoto naszych pieniędzy.

Dzięki wieloletniej praktyce w różnych zawodach i w różnych krajach, zdobył bardzo szeroką wiedzę, którą jak mówi, „chce oddać swojej małej ojczyźnie”. Ta chęć podbudowana jest spostrzeżeniami i głęboką analizą współczesnych problemów miejscowości, ale z jednym bardzo ważnym akcentem:

Wszystko co robimy musimy odnieść do tego co będzie nie tylko jutro, ale później, za rok, dwa , za dziesięć lat. Wieś się rozwija i jej rozrost, także rozwój trzeba brać pod uwagę podczas każdej, nawet najmniejszej inwestycji. Nie możemy robiąc jedno, niszcząc drugie – mówi.

Kandydując na stanowisko gospodarza Krempach ma przygotowane konkretne propozycje, które jak mówi, nie są planami narzuconymi, ale pomysłami, które warte są poddania dyskusji w szerokim gronie mieszkańców. I tu podkreśla, że to właśnie podczas zebrań wiejskich powinno się dyskutować i wypracowywać najlepsze rozwiązania. Chce by w dyskusji dotyczącej życia społeczności udział zaczęli brać również ludzie młodzi, bo ich spojrzenie, choć może niejednokrotnie odmienne od starszych mieszkańców, może wnieść wiele dobrych uwag i pomysłów. Pragnie zrewitalizować wszystkie grupy społeczne Krempach, by wśród danych środowisk trwała żywa dyskusja o potrzebach oraz pomysłach na przyszłość miejscowości.

Swój plan na rowój Krempach podzielił na trzy etapy. Są to inwestycje pilne, czyli niecierpiące zwłoki; inwestycje o których trzeba pamiętać i starać się nie przegapić odpowiedniego momentu na próbę ich realizacji, a więc inwestycje i plany potrzebne do rozwoju miejscowości oraz inwestycje przyszłościowe, które dadzą Krempachom możliwość rozwoju.

———

Pilne

1. Zmniejszenie wydatków sołectwa, poprzez zejście z kosztów regularnego pogłębiania przydrożnych rowów likwidując niebezpieczne rowy i zastępując je rurami z kratkami odpływowymi zbierającymi wodę z posiadłości i rynien

  • likwidacja ziemnych fos na ulicy Polnej, czy Pod Ginem i ich przebudowa, wstawienie rur o odpowiednim przekroju i z każdego podwórka zabezpieczenie kratką ściekową przy każdej posesji
  • na ulicy Tatrzańskiej i Kamieniec puszczenie rur odprowadzających deszczówkę z dachów pod chodnikiem. Ujście rur z wodą do rzeki.

W przydrożnych rowach, które są często zarośnięte i tak naprawdę niedrożne, większą część roku woda stoi i zamiast odsączać pobocze to je nawadnia – to powoduje, że np. zimą mróz podnosi asfalt i go niszczy. Zatem korzyścią takiej inwestycji będzie wydłużenie żywotności drogi, ale także ujednolicenie systemu odwodnienia, oraz realizacja go w oparciu o możliwą przyszłą rozbudowę osiedli w różnych rejonach wsi. Dzięki zlikwidowaniu rowów przydrożnych zyskujemy szerszy pas drogi, lub np. miejsce na chodnik dla pieszych, tam gdzie go jeszcze nie ma.

2. Budowa ścieżek spacerowych/rowerowych wzdłuż rzeki „Struzka”, aż pod „Strymbrof”, które będą zabezpieczone wałem przeciwpowodziowym – w ten sposób kamieniami ze „Struzki” przy użyciu siatki wybudowałoby się rękaw zabezpieczający podmywanie brzegu rzeki – rozwiązanie dwóch spraw w jednej, bo na wały nikt nie da zgody – a tu chodzi o zabezpieczenie budowanych ścieżek.

Budowa ścieżek jest uzasadniona tym, że coraz więcej ludzi spaceruje, lub podróżuje rowerem korzystając ze zdrowotnej rehabilitacji, a jednoczenie mamy piękne tereny, w które możemy zaprosić turystów i cieszyć ich oczy naturą nas otaczającą.

3. Zlikwidowanie niebezpiecznego rowu pod „Stymbrofem”, zagrażającego obsunięciem terenu, zastępując rów kręgami z możliwością przyjęcia wód opadowych ze „Stymbrofu”. Zyskujemy szerszy pas drogowy, dzięki któremu będzie miejsce dla rowerzysty, spacerowicza, jak również ciągnika. Wzniesienie to od strony rzeki należy wzmocnić, by wytrzymało uderzenie wylewającej Białki.

Zlikwidujemy zagrożenie obsunięcia się terenu Stymrofu w ewentualności silnych opadów i podmoczenia gruntu.

4. Budowa chodnika po obydwu stronach drogi w kierunku Frydmana z dwoma kanałami wodnymi odprowadzającymi wody gruntowe

    • lewą stroną wyprowadzić nadmiar wody z rzeki kanałem pod chodnikiem, by zmniejszyć zagrożenie zalewania osiedla koło Bryjów, a w przyszłości osiedla na Borach obok Franciszka Pietraszka – Gawła
    • prawą stroną wody spływające z „Kozokowego Potocka” i „Górki”, z przedłużeniem do mostka koło Marii Pietraszek (Wojtuścyny) wyprowadzić kanałem aż za „Chonstryk” pod chodnikiem w kierunku Frydmana; w przyszłości rury mogły by posłużyć do sprowadzania wód opadowych z nowopowstałych posesji.

Do współpracy można zaangażować firmę KruszGEO i przedłużyć wyprowadzenie wód kanałami dalej w kierunku Frydmana w ramach realizacji np. przydrożnych ścieżek pieszych i rowerowych, służących również poruszającym się np. na rolkach.

Potrzebne

1. Startowanie w Budżecie Obywatelskim Województwa Małopolskiego i pozyskiwanie środków na rozwój wsi, jak np. budowa toru dla motocyklistów, użytkowników quadów czy rowerzystów górskich. Można byłyby w ramach takiego konkursu stworzyć potrzebne miejsce do rekreacji dla mieszkańców i turystów. Na takim torze można by w przyszłości organizować zawody.

2. Pozyskanie środków zewnętrznych na realizację fotowoltaiki, która odciążyłaby m.in. koszty oświetlenia wsi, jak również budynków wiejskich: szkoła, remiza, dom kultury, a nawet kościół. Należy również starać się o pozyskiwanie środków na realizację pomp cieplnych, jako ekologicznego źródła ciepła w domach mieszkalnych.

3. Zadaszenie wejścia do Domu Kultury – pojawił się pomysł zadaszenia schodów przy Domu Kultury – wartałoby pomyśleć, czy tego wejścia nie należałoby zabudować (zaszklić boki), gdyż samo zadaszenie niewiele rozwiązuje, bowiem w zimie śnieg i tak zawieje schody, które będą nadal śliskie jak dotychczas.

Dzięki zamknięciu zadaszenia schodów, pomieszczenia pod schodami nie będą niszczały ze względu na zimne mostki. Po drugie częściowo można byłoby wygospodarować miejsce na palarnię. Oprócz tego zbyt głośni uczestnicy imprez organizowanych w Domu Kultury nie byliby uciążliwi dla sąsiadów.

4. Mur przy kościele – pojawił się pomysł wyburzenia muru i zastąpienia go nowym – byłaby to wielka zbrodnia na historii wsi, historii otrzymanej w spadku po przodkach. Straciliśmy już zbyt wiele w ostatnich latach, co mogło nas wyróżniać i radować oczy turystów. Stary mur należy odkopać, obłożyć folią kubełkową i obsypać wąskim paskiem grysu, aby odizolować niepotrzebnie nawiezioną na cmentarz ziemię, która działa jak gąbka – wchłania wodę, a w zimie podczas mrozów powiększa swą objętość rozpychając mur.

Mur wystarczy oczyścić, uzupełnić ubytki i zapuścić odpowiednim środkiem. Wszystko to można zrobić niewielkim nakładem kosztów i zasobów ludzkich. Wystarczy dwóch fachowców i kilku chętnych młodych ludzi w wakacje szukających zarobku, by w formie krótkiego kursu szkoleniowego zrealizować inwestycję.

5. Szkoła – pojawił się pomysł sprzedania starej szkoły, ze względu na duże koszty utrzymania budynku przez gminę. Uważam, że budynek trzeba zatrzymać, bronić jak niepodległości. Dziadkowie powtarzali „od przybytku głowa nie boli”. Inne miejscowości, jak np. Nowa Biała (urbary) mają wiele budynków i jakoś do nich nie dopłacają. Dlatego szkołę w Krempachach trzeba zatrzymać dla wsi i wspólnie znaleźć pomysł na wykorzystanie obiektu.

Przyszłościowe:

1. Stworzenie małego skansenu, który ściągnie turystów i będzie namacalnym śladem historii pozostawionym młodemu pokoleniu.

2. Modernizacja boiska sportowego oraz jego zaplecza technicznego. Obiekt jest obecnie w złym stanie. Zaplecze techniczne woła o pomstę do nieba, a jest to przecież miejsce, w którym młodzi ludzie spełniają swoje sportowe pasje i należy to miejsce doprowadzić do odpowiedniego poziomu.

3. Współpraca i popularyzacja strzelnicy oraz planowanie jej modernizacji, a przede wszystkim umocnienia istniejącego już zabezpieczenia przed zalewaniem. To miejsce powinno być bardziej spopularyzowane, powinno przyciągnąć większą liczbę turystów i mieszkańców nie tylko Krempach, ale też okolic. Strzelnica położona jest w pięknym miejscu i dodatkowo przy ścieżce rowerowej. Dzięki promocji i współpracy z właścicielami, to miejsce ma szansę przeżyć swoisty renesans.

Przemyślenia

1. Dlaczego blokuje się inwestycję w Łęgu, niedopuszczając do modernizacji amfiteatru wraz z zapleczem, w tym zapleczem sportowym? Dlaczego jednocześnie wmawia się mieszkańcom, że teren amfiteatru należy wydzierżawić Gminie, skoro ten teren jest już dzierżawiony, ale inwestycja w tym miejscu jest od dwóch lat blokowana? To jeden z wielu przykładów blokowania rozwoju wsi. Kto ma interes w tym, żeby ta realizacja nie ruszyła, zwłaszcza, że cały materiał jest gotowy? Byłoby to bardzo dobre miejsce do wspólnych spotkań, miejsce do spokojnej dyskusji, codziennej rekreacji i odpoczynku. W tym miejscu mogło by tętnić lokalne życie artystyczne, dzieci i młodzież mogliby częściej niż dwa razy do roku prezentować się przed publicznością.

2. Czy aby kanalizacja wsi jest do końca przemyślana i konsekwentnie realizowana? Można mieć wrażenie, że są zakładane rury o małej przepustowości – około 20 cm średnicy tj 314 cm2 przepustowości. Obawiam się, że to są za małe przekroje rur, biorąc pod uwagę rozbudowę wsi w przyszłości. Co się stanie jeśli wyleje woda z rzeki i dostawać się będzie otworkami w deklach studzienek do rur, których będzie około 50? Każdy dekiel ma dwa otworki po około 4 cm2 przepustowości. Rachunek wskazuje:

4 x 2 x 50 = 400 cm2 wody dostającej się do kanalizacji.

Może to spowodować, że kanalizacja będzie wybijać w niżej położonych domach.

3. Łatanie dziur – na zachodzie łata się je zupełnie inaczej. Trzeba najpierw ubytek w nawierzchni oczyścić a później go zaklejać, bo dotychczas większość z łatanych dziur nie wytrzymuje nawet pół roku. W zimie nawet miesiąca. To jest wyrzucanie naszych pieniędzy w błoto. Ponadto na wiosnę załatane dziury, które się nie wykruszyły polewane są lepikiem, który przy pierwszym mocniejszym słońcu obiera się po samochodach niszcząc ich karoserię.

4. Zebranie wiejskie nie jest od tego, by sołtys przedstawiał swoje gotowe pomysły i je realizował, ale po to by wypracowywać w dyskusji wspólne projekty i właśnie je realizować, bo wówczas będą one najlepszymi rozwiązaniami. Jeżeli mieszkańcy poczują, że mogą decydować o rozwoju wsi, będą bardziej aktywni. Krempachy są naszym wspólnym domem i tylko wspólnie możemy decydować o naszym losie, potrzebach i zagrożeniach. Ponadto, by pomysły realizować na bieżąco, można by organizować spotkania wiejskie częściej.

„Mądrość jest na sali, w narodzie, trzeba tylko jej pozwolić ujrzeć światło dzienne, a nie zdeptać zanim ta mądrość zostanie przedstawiona”.

„Nie ma rzeczy niemożliwych, trzeba tylko nauczyć się problemy rozwiązywać, a nie tworzyć”.

5. Plan zagospodarowania dla wsi powinien być poruszany i dyskutowany podczas zebrania wiejskiego – żeby mieszkańcy mogli wskazać sposób wykorzystania terenów.

6. Pogłębienie rzeki, które było proponowane już kilkanaście lat temu, gdy przepisy nie były jeszcze tak ostre, nie zostało wzięte pod uwagę. Łatwiej było wybrać niepotrzebny remont skarp, przez który zostało zwężone koryto o mniej więcej 0,4 m2 przepustowości wody, a to spowodowało, że o około 5 cm podwyższył się poziom wody wylewającej i płynącej drogą np. podczas powodzi lub nagłych intensywnych opadów. Ponadto koryto zostało zeszpecone kruszącym się betonem, podczas gdy wcześniej mieliśmy niespotykane w okolicy koryto zbudowane z ręcznie szczypanego okrąglaka granitowego. Musimy wyczuć moment i po większej wodzie pogłębić koryto i umocnić ławami skarpy dla dobra nas wszystkich.

7. Zakup małej koparki dla wsi. Można nią by wykonać wiele drobnych prac i zmniejszyć koszty generowane np. przez wynajmowanie firmy zewnętrznej. Koparka z odpowiednim wyposażeniem mogłaby także posłużyć w ziemie jako pług – tu również można by było zaoszczędzić pieniądze, a te przeznaczyć na jakieś inwestycje we wsi.

8. Większość inwestycji możemy rozłożyć w czasie, ale trzeba pamiętać, żeby dbać o odpowiednie planowanie realizacji projektów, by służyły w przyszłości rozwojowi i rozbudowie Krempach.

—–

Wybory sołeckie w Krempachach odbędą się już w niedzielę 7 kwietnia br.

Wspólnie możemy lepiej według naszych potrzeb urządzić nasze Krempachy.

Kandydat na sołtysa Franciszek Pietraszek

Facebook Comments