W wielu kościołach księża przypomnieli nam, że nie obchodzimy dziś święta zmarłych, ale święto tych, którzy żyją. I to jest prawda. Wspominamy w dzisiejszej uroczystości tę prawdę, którą często wyznajemy w Credo podczas Mszy św., mówiąc: „Wierzę w świętych obcowanie”.
Dwa pierwsze listopadowe dni przypominają nam o przemijalności życia, przemijalności tego świata, przemijalności tego wszystkiego, co tutaj tworzymy. Czas jest krótki. (…) Przemija bowiem postać tego świata (1 Kor 7, 29. 31) – tak ujmował tę prawdę św. Paweł w liście do Koryntian.
Uroczystość Wszystkich Świętych również nam to uświadamia, jednak pokazuje także coś innego, a mianowicie, że życie jest silniejsze od śmierci, a moc wypływająca ze zmartwychwstania Jezusa daje nam siłę do spojrzenia poza granicę, jaką śmierć zdaje się być.
Dzisiaj jest uroczystość żyjących, tych, którzy przeszli przez śmierć, ale żyją w Bogu, żyją we wspólnocie świętych, którzy Boga mogą oglądać twarzą w twarz, którzy również z nami tworzą wspólnotę Kościoła. My ciągle jeszcze, żyjąc na tym świecie, jesteśmy Kościołem pielgrzymującym, w drodze do celu, a oni są Kościołem chwały, w niebie uwielbiając Boga.
Dzisiejsza Ewangelia wyjaśnia nam bardzo konkretnie jak do celu naszego życia dotrzeć – idąc drogą błogosławieństw. To jest droga świętości.
O godz. 14 na cmentarzu parafialnym odbyło się tradycyjne nabożeństwo w intencji naszych bliskich zmarłych. Poprowadził je ks. proboszcz Zbigniew Ścisłowicz.