Zatrzęsły się w sobotę Krempachy i uśmiechnęły od ucha do ucha. A wszystko za sprawą Koncertu Noworoczno-Zimowego zespołu Zielony Jawor.
Impreza odbyła się 4 lutego w Wiejskim Domu Kultury w Krempachach i jak zawsze zgromadziła szeroką widownię. Można było obejrzeć przygotowane przez Marię Wnęk popisy wszystkich grup wiekowych zespołu – począwszy od najmniejszych Maluszków, starszych już nieco Małych Toniecników, reprezentacyjnej grupy Młody Jawor i najstarszych – można by rzec – Seniorów.
Znakomitym przerywnikiem do występów krempaskich tancerzy były popisy muzyczne i wokalne zaprzyjaźnionej z Zielonym Jaworem Śpiskiej Qmpaniji, której założycielką jest Maria Wnęk, a pierwsze skrzypce gra jej córka Dominika Trybuła. Dużą dawkę przaśnego humoru dostarczyła natomiast obecnym scenka pt. „Uzdrowiciel z Tybetu”. W rolę nierozgarniętych wiejskich bab wcieliły się Marzena Mrawczak, Aleksandra Krzysztofek i Kinga Waniczek, egzotycznym guru z Tybetu był Bartek Budz, a krewkim Kubą Wiktor Waniczek. Koniec końców nieszczęsnemu uzdrowicielowi niewiele udaje się w Krempachach wskórać i musi szukać szczęścia w Trybszu.
Absolutnym gwoździem programu była jednak najnowsza sztuka Marii Wnęk pt. „Ostatki u doktora”, której premierę zaplanowano właśnie na ten wieczór. I tu obecni na widowni przekonali się, że nie ma lepszej narkozy nad młotek, baba to sie zawse u doktora musi seblykać, a zatrucie gołąbkowe może nawet zagrażać życiu. W rolę luzackiego doktora, ftory przez tyf pore rokóf cosik tam śtudyrowół i wiy, wcielił się Marcin Gryguś, z łapanki wziętą pielęgniarką została Renata Palonek, ciepiącym na zatrucie niezastąpiona w takich rolach Zofia Mrawczak, przewrażliwioną żoną Alicja Łojek, a symulanta, co to podobno zaniemówił, zagrał Bartek Budz. I co tu dużo mówić? Obrotny doktor, nie dość, że znalazł remedium na wszystkie prawdziwe i zmyślone choroby, to jeszcze urządził na swoim dyżurze mocno zakrapiane ostatki.
Pięknym zwieńczeniem tego wieczoru były zasłużone podziękowania i życzenia dla zespołu złożone na ręce kierowniczki Marii Wnęk przez dyrektorkę Gminnego Ośrodka Kultury w Łopusznej Józefę Kuchtę. – To, co Marysia przez te 34 lata zrobiła i nadal robi to niewyobrażalny ogrom pracy – podkreślała. – Macie z kogo być dumni!
Tradycyjnie już wydarzenie zakończyło się posiadami przy stole.