To była bardzo udana impreza, na której bawili się nie tylko krempasanie, ale także przyjezdni goście! Obecni byli też: sołtys wsi Józef Pietraszek z małżonką p. Zosią i ks. proboszcz Zbigniew Ścisłowicz.
Panie z KGW zadbały o to, żeby było suto i smacznie na stołach. Wszystkich przybywających na posiady witały gospodynie śpiskiym stołym z grulownikiym, babami, chlebusiym ze smolcym i bryndzom. Była też kiełbasa swojsko, korbace, moskolicki z masełkiym cosnokowym oraz stół obsypany jabłkami, orzechami i winogronem.
Prowadząca Maria Krzysztofek, witając gości, wspomniała o tym, jak dawniej ludzie się spotykali, pomagali sobie wzajemnie przy pracach, zimowymi wieczorami baby przyndły lyn, próły piyrze, pletły na iglicaf, targały smaty, łotały potargane groty, a poprzi tymu pogodały, poplotkuwały i pośpiywały.
A dzisiaj jest jakoś inaczej… Każdy sam dla siebie, każdy wiecznie czymś zajęty! Coraz mniej jest takiej współpracy i życzliwości. Panie z KGW pokazały też scenkę teatralną pt. ,,Smaciorz we wsi”. Były kulinarne i życiowe konkursy, takie jak: lepienie pierogów, ubijanie piany, przyszywanie guzików, targanie szmat, wieszanie prania itp.
Wszyscy chętnie brali udział i wyśmienicie się bawili, bo te posiady zorganizowane były właśnie po to, żeby wspólnie sobie porozmawiać, powspominać, pośpiewać, potańczyć… I tak właśnie było!! Wszyscy świetnie się bawili, a nam organizatorkom sprawiło to wielką przyjemność.
Tekst i fot.: Maria Krzysztofek